Rzadko kiedy przełom lata i jesieni jest tak upalny jak w tym roku. Mimo iż gorące lipcowe i sierpniowe dni powinny ustąpić miejsca chłodniejszym wrześniowym, sytuacja jest dokładnie odwrotna. Tegoroczny wrzesień zapisuje się jako najcieplejszy w całej historii zarejestrowanych pomiarów. Choć ostatnia sobota była nieco chłodniejsza i przyniosła deszcz, niedziela już powróciła do wysokich temperatur. Nie mniej jednak, podobne warunki pogodowe obserwowano we wrześniach 2006, 1999 oraz 1975 roku, choć nigdy nie były one tak ekstremalne jak w bieżącym.
— Ciepły wrzesień to zjawisko niespotykane od początku rejestrowania pomiarów meteorologicznych w Polsce, co sięga ponad stu lat wstecz. Średnia temperatura września przekracza normę o 3,7 stopnia Celsjusza. Na obszarach Warmii i Mazur różnica ta wynosi od 3,8 do 4,1 stopnia, co jest wartością wyższą niż średnia krajowa. Tak znaczne różnice są rzeczywiście olbrzymie! — zauważa Grzegorz Walijewski, rzecznik IMGW pochodzący z Ostródy. Wyjaśnia on także, że ciepła aura utrzyma się aż do końca miesiąca. Mimo że występują opady, to są one krótkotrwałe.
— Początkowo mieliśmy do czynienia z układem wysokiego ciśnienia, który powiązany był z wyżem o nazwie Patrycja. Przełożyło się to na dużą ilość słońca i upalne dni. Później pojawił się front atmosferyczny związany z niżem Jan, a po nim nastąpił kolejny wyż — Quiteria. Kolejnym etapem były warunki dyktowane przez niż Lee, który przypadł na miniony weekend — opisuje Grzegorz Walijewski. Ostatni tydzień września będzie jednak pod wpływem wyżu Rosi, który przyniesie dodatkowe ocieplenie. Na Warmii i Mazurach spodziewane są temperatury rzędu 27 stopni. Z pewnością nie odczujemy jeszcze jesiennej aury. Nawet w przypadku kolejnego niżu, temperatury spadną jedynie do poziomu 19-20 stopni.